To jest książka adresowana do kobiet. Szczególnie tych, które dużo pomagają innym – w pracy jako liderki, jako specjalistki, które mają często czas dla innych, a rzadziej dla siebie. Dla kobiet pracujących nie tylko w branżach miękkich, gdzie łatwiej o emocjonalne wyczerpanie, ale też w branżach twardych.
Książka, o której mówię to „Wypalenie. Jak wyrwać się z błędnego koła stresu?” Amelia Nagoski, Emily Nagoski.
Ostatnio prowadząc jedną z Klientek na mentoringu menedżerskim 1:1, powiedziałam:
„Płacz. Rozpłacz się. Zamknij się w domu w łazience sama i płacz.”
Wiem, teraz sporo osób sobie pomyśli:
„Histeria, Marta. Jesteś prezesem firmy, nie terapeutyzuj ludzi, zajmij się biznesem!”
👉🏼 No ja się właśnie zajmuję biznesem i to BIZNESEM, z dużych liter.
Przez 15 lat pracy nie robię niczego innego, tylko jeżdżę po Polsce, prowadzę szkolenia, mentoringi – w 65% dla dużych ogólnopolskich firm, światowych organizacji.
Uczę zarządzania, odporności psychicznej, motywowania ludzi, delegowania zadań, pracy na procesach, by finalnie organizacja miała WYNIKI na rachunku bankowym.
I właśnie dlatego czasem wchodzę i mówię:
– Aby zmotywować pracownika, wyjdź ze swojej historii typu: „10 lat temu, jak ja sprzedawałem, to od rana do nocy jeździłem do klientów i dałem radę, a Ty co?”.
Aby zbudować siłę menedżerską, musisz czasem powiedzieć swoim ludziom: „Sorry, nie dałem rady tego dowieźć”.
Dla kobiet bywa to szczególne wyzwanie, ale są i mężczyźni, którym przyznanie się do niemocy KOLOSALNIE pomogłoby w pracy. W życiu.
Jak sądzisz:
Czy w biznesie jest miejsce na to, by czasem powiedzieć:
„Czuję się bezsilny. Potrzebuję wsparcia, by wrócić na lepsze tory.” ?
Czy to by pomogło?